PrzPrzeskocz do:

29 stycznia 2021

Dlaczego właściwie „NIE JEŻDŻĘ NA MAGNESIE”...? (Polski Traker 3/2019)

Przewoźnicy drogowi narzekają, że koszty prowadzenia działalności stale rosną, zaś frachty - już niekoniecznie. Jest to niestety przykra i powszechnie znana prawda...

Z całą mocą należy jednak podkreślić, że jazda na magnesie oraz korzystanie z wszelkiego rodzaju innych nielegalnych metod, mających na celu rejestrowanie nieprawdziwych danych dotyczących aktywności kierowcy, bynajmniej nie stanowią rozwiązania, lecz jedynie pogłębiają problem!

Dlaczego właściwie „NIE JEŻDŻĘ NA MAGNESIE”...? (Polski Traker 3/2019)

 

Fałszowanie danych tachograficznych jest metodą, przy użyciu której nieuczciwi przewoźnicy usiłują realizować przewozy, które byłyby możliwe do wykonania albo w załodze, albo w o wiele dłuższym czasie, albo przy użyciu kilku pojazdów (np. poprzez sukcesywne przekazywanie naczepy z towarem).

Kierowcy, którzy godzą się na branie udziału w procederze poświadczania nieprawdy w dokumentach (czy to z całkowitą premedytacją, czy może jedynie w rezultacie manipulacji w stylu „Jeżeli nie użyjesz magnesu, to nie dojedziesz do domu!”), faktycznie robią krzywdę sobie i innym.

 

A. Narażają siebie oraz innych uczestników ruchu na niebezpieczeństwo.

Rezultatem użycia magnesu lub innej metody zablokowania sygnału dotyczącego rzeczywistej prędkości pojazdu, oprócz „oczekiwanego” rejestrowania PRZERWY/ODPOCZYNKU zamiast faktycznego PROWADZENIA, jest:

  • wyłączenie wszystkich systemów antypoślizgowych i stabilizujących tor jazdy (skoro pojazd „nie porusza się”, to systemy te są nieaktywne);
  • wyłączenie ogranicznika prędkości (możliwość rozpędzenia się do prędkości znacznie przekraczających wartości bezpieczne - zarówno dotyczących skuteczności hamowania pojazdu, jak i konstrukcji/geometrii drogi);
  • możliwość uszkodzenia skrzyni biegów (sprzeczność sygnałów sprawia, że jest możliwe np. włączenie biegu wstecznego podczas jazdy z pełną prędkością do przodu), mogącą prowadzić do nagłego unieruchomienia układu napędowego pojazdu i natychmiastowego, niekontrolowanego, niespodziewanego i niezamierzonego hamowania z zablokowaną osią napędową).

 

B. Narażają siebie i własnego pracodawcę na dotkliwe kary finansowe oraz na zawieszenie zezwolenia na wykonywanie zawodu przewoźnika drogowego.

Użycie przez kierowcę magnesu (lub innej nielegalnej metody fałszowania danych) wyczerpuje przesłanki dla nałożenia wielu różnych kar, nakładanych na kierowcę, na przedsiębiorstwo transportowe oraz na osobę zarządzającą transportem w przedsiębiorstwie. Kary te, ustalone w poszczególnych załącznikach do ustawy o transporcie drogowym, dotyczą jednak nie tylko tej jednej czynności (np. samego użycia magnesu), lecz również wszystkich dalszych skutków takiego działania.

Przykładowo - w sytuacji, gdy kierowca, w celu wywiązania się z niemożliwego terminu realizacji przewozu drogowego, na polecenie pracodawcy przy pomocy magnesu wyłączył rejestrowanie prędkości pojazdu oraz aktywności PROWADZENIE, mogą zostać nałożone następujące kary finansowe:

  • 2 000 PLN na kierowcę (zał. nr 1 do Utd, poz. 7.1, BPN),
  • 10 000 PLN na przedsiębiorstwo transportowe (zał. nr 3 do Utd, poz. 6.1.3, NN), oraz
  • 3 000 PLN na osobę zarządzającą transportem (zał. nr 4 do Utd, poz. 15.7, 2 000 PLN, NN; poz. 16, 2 000 PLN, NN; poz. 19, 1 500 PLN, BPN; kara łączna ograniczona do 3 000 PLN na podstawie art. 92a ust. 4 Utd).

Łączna kwota wszystkich kar: 15 000 PLN.

Z kolei w przypadku, gdy kierowca, którego wynagrodzenie zależy od ilości wykonanej pracy przewozowej, wystąpił z wnioskiem o wydanie drugiej karty pod pozorem zagubienia poprzedniej karty, a następnie użył obu tych kart, aby wykonać pracę przewozową w ilości większej, niż byłoby to możliwe przy zachowaniu obowiązujących przepisów - mogą zostać nałożone następujące kary finansowe:

  • 2 500 PLN na kierowcę (zał. nr 1 do Utd, poz. 7.2, 2 000 PLN, BPN; poz. 7.19, 500 PLN, NN),
  • 11 000 PLN na przedsiębiorstwo transportowe
  • (zał. nr 3 do Utd, poz. 1.8, 8 000 PLN, BPN; poz. 6.3.2, 3 000 PLN, BPN), oraz
  • 500 PLN na osobę zarządzającą transportem (zał. nr 4 do Utd, poz. 4.7, NN).

Łączna kwota wszystkich kar: 13 500 PLN.

Ponadto - w przypadku jednoznacznego ustalenia faktycznych czasów prowadzenia pojazdu mogą zostać nałożone dodatkowe kary (dotyczące np. przekroczenia maksymalnego nieprzerwanego, dziennego, tygodniowego i dwutygodniowego prowadzenia pojazdu oraz skrócenia odpoczynku dziennego i tygodniowego), w kwotach zależnych od stwierdzonych okoliczności faktycznych.

Kary finansowe - to jednak jest tylko część konsekwencji. Na pozór niegroźnie wyglądające literki „NN” przy poszczególnych naruszeniach oznaczają, że w myśl rozporządzenia Komisji (UE) 2016/403 są to „najpoważniejsze naruszenia”, których stwierdzenie - zgodnie z art. 7d pkt 2 lit. b Utd powoduje, że „organ właściwy w sprawach udzielenia, odmowy udzielenia, zmiany lub cofnięcia zezwolenia na wykonywanie zawodu przewoźnika drogowego” „wszczyna postępowanie administracyjne w zakresie spełniania wymogu dobrej reputacji przewoźnika drogowego” oraz osoby zarządzającej transportem - które to postępowanie obejmuje m. in. szczegółową kontrolę dokumentacji w lokalach danego przedsiębiorstwa.

Po wydaniu decyzji stwierdzającej utratę dobrej reputacji (co stanowi najbardziej prawdopodobny epilog tegoż postępowania...) - zgodnie z art. 7d ust. 6 Utd „wymóg dobrej reputacji nie jest spełniony”, zaś organ na okres co najmniej jednego roku „zawiesza zezwolenie na wykonywanie zawodu przewoźnika drogowego”! Innymi słowy - użycie magnesu może (i powinno...) skutkować wykluczeniem przedsiębiorstwa z rynku przewozowego na okres co najmniej jednego roku!

W tym miejscu - nie sposób pominąć również kwestii, że pracodawca ma prawną możliwość przerzucenia na kierowcę wszystkich kar. Pracodawca może próbować wykazać przed Sądem, iż pracownik „z własnej inicjatywy wydłużał czas prowadzenia, skracał okresy odpoczynku oraz fałszował zapisy rejestrowane przez tachograf”, co spowodowało nałożenie na pracodawcę i osobę zarządzającą transportem kar przewidzianych w załącznikach nr 3 i 4 do Utd, a następnie dochodzić, w oparciu o art. 114, 115, 119 oraz 122 Kodeksu pracy, odszkodowania od pracownika w kwocie odpowiadającej wysokości nałożonych kar oraz wszelkich innych faktycznie poniesionych strat. Jeżeli kierowca nie jest w stanie udowodnić, że użycie magnesu oraz powstanie innych naruszeń nastąpiło z przyczyn zależnych od pracodawcy - sytuacja procesowa tegoż kierowcy jest nie do pozazdroszczenia...

 

C. Narażają się w razie wypadku nie tylko na odmowę wypłaty odszkodowania przez ubezpieczyciela, ale również na pokrycie wszystkich szkód z własnej kieszeni.

W przypadku wypadku zaistniałego podczas „jazdy na magnesie” - ubezpieczyciel może na podstawie art. 362 Kodeksu cywilnego skutecznie wyłączyć się z obowiązku wypłaty odszkodowania, podnosząc, że to kierowca poprzez swoje zmęczenie, spowodowane brakiem wymaganych prawem przerw i odpoczynków, przyczynił się do zdarzenia. Należy w tym miejscu zauważyć, że skoro kierowca rejestrował PRZERWA/ODPOCZYNEK podczas faktycznego prowadzenia pojazdu, to również wcześniejsze zapisy jego aktywności stają się zupełnie niewiarygodne!

Konsekwencją stwierdzenia przyczynienia się kierowcy do powstania zdarzenia może być jednak nie tylko odmowa wypłaty odszkodowania na rzecz tego kierowcy, ale także... zasądzenie właśnie od niego pokrycia wszystkich powstałych szkód!

 

D. Prowadzą do zaniżania własnego wynagrodzenia.

Zgodnie z obowiązującymi przepisami ustawy o czasie pracy kierowców oraz Kp - wynagrodzenie kierowcy składa się z wielu składników (wynagrodzenie za faktyczny czas pracy, dodatki za pracę w godzinach nadliczbowych z art. 1511 Kp, dodatki za pracę w porze nocnej z art. 1518 Kp, wynagrodzenie za czas dyżuru z art. 9 ust. 5-6 Ucpk). Wysokość tych wszystkich kwot ustalana jest na podstawie ewidencji czasu pracy, zaś ta jest prowadzona m. in. w oparciu o zapisy tachograficzne. Nawet w sytuacji, gdy niektóre składniki zostały określone w formie zryczałtowanej (ryczałty za nadgodziny, za dyżury czy za pracę w porze nocnej są dosyć częstym rozwiązaniem...) - pracownik nie traci prawa do wynagrodzenia za faktycznie wykonaną pracę, jeżeli wypłacone ryczałty są niższe od wynagrodzenia obliczonego w oparciu o fakty.

Jeżeli jednak kierowca zamiast rejestrowania swojego faktycznego czasu pracy (czyli aktywności PROWADZENIE oraz INNA PRACA), rejestruje aktywność PRZERWA/ODPOCZYNEK (czyli albo całkowicie bezpłatną, albo liczoną jako czas dyżuru) - wówczas sam sobie zaniża własne wynagrodzenie, i to nie tylko odnoszące się do tego konkretnego okresu, ale również np. wynagrodzenie za czas urlopu - liczone w oparciu o średnie wynagrodzenie faktycznie osiągnięte w okresie poprzedzającym tenże urlop. Co więcej - ewentualna późniejsza próba wyegzekwowania tych zaniżonych świadczeń w drodze postępowania kontrolnego (PIP) czy sądowego - w wielu przypadkach może się okazać po prostu niemożliwa, z uwagi na konieczność udowodnienia okoliczności innych niż zarejestrowane przy użyciu tachografu...

 

E. Psują rynek przewozowy oraz rynek pracy.

Faktyczna realizacja (w sposób nielegalny) przewozów niemożliwych do wykonania w sposób zgodny z prawem, prowadzi nie tylko do utrzymywania zaniżonych wartości frachtów, ale nawet do ich dalszego obniżania.

Spedycje z niewątpliwą radością przyjmują do wiadomości, że ciągle istnieją przewoźnicy, którzy są w stanie zaakceptować „promocyjne” warunki, więc... przedstawiają kolejne podobne „wspaniałe oferty”, licząc, że również one zostaną przyjęte do realizacji.

Przewoźnikowi jeżdżącemu za zaniżone stawki - niewątpliwie o wiele trudniej jest zaoferować swoim kierowcom poprawę ich warunków wynagradzania.

W ostatecznym rozrachunku - kierowca „dokładający wszelkich starań” i starający się „za wszelką cenę” (nie cofając się przed łamaniem prawa) realizować przewozy niemożliwe - w istocie nie tylko ustawicznie pracuje za wynagrodzeniem zupełnie nieadekwatnym do faktycznej wartości wykonywanej przez siebie pracy, ale wręcz sam uniemożliwia poprawę swoich warunków płacowych...

 

Plakat NIE JEŻDŻĘ NA MAGNESIE

 

Czy rzeczywiście jednym z kluczowych filarów polskiej gospodarki, a w szczególności tzw. „polskiej potęgi transportowej” - ma być oszustwo...?!

Nie zgadzajmy się na to - pod żadnym pozorem!

Stąd właśnie nasza akcja „NIE JEŻDŻĘ NA MAGNESIE” - która odnosi się jednak nie tylko do magnesu, lecz do wszystkich form fałszowania zapisu tachograficznego oraz innych dokumentów dotyczących czasu pracy kierowców.

Przemysław Przybysz
Grupa „Za Kółkiem”


Polski Traker 3/2019, s. 46-48


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz