27 listopada 2020

Żadnej jazdy ze śniegiem i lodem na dachu! (Polski Traker 1/2020)

Prowadzona przez facebookową Grupę „Za Kółkiem” już od stycznia 2019 r. akcja „Nie jeżdżę na magnesie” ma na celu popularyzację wśród kierowców pracy z respektowaniem obowiązujących przepisów. Umieszczenie przez kierowcę na pojeździe naklejki (aby ją otrzymać, wystarczy skontaktować się z administracją Grupy „Za Kółkiem”) stanowi informację nie tylko o wsparciu samej akcji, lecz również o osobistych staraniach przestrzegania obowiązującego prawa.

Niestety – bardzo wiele przepisów jest całkowicie ignorowanych przez pracodawców, zaś szkoleniowcy z niejasnych przyczyn pomijają te przepisy milczeniem.

Żadnej jazdy ze śniegiem i lodem na dachu! (Polski Traker 1/2020)

 

Tymczasem każdej zimy wraca ten sam temat: odśnieżać dach pojazdu, ryzykując własnym zdrowiem i życiem (upadek z czterech metrów może być śmiertelny!) – czy może wyjechać na drogę z nadzieją, że wiatr zrobi swoje i nikomu nic się nie stanie przy tej okazji (czyli ryzykując zdrowiem i życiem innych osób)?

Sprawa odśnieżania dachu jest dosyć złożona, jednak co do samej zasady – jest to problem przede wszystkim pracodawcy, a nie zatrudnionego przezeń kierowcy!

 

Według ustawy Prawo o ruchu drogowym„pojazd uczestniczący w ruchu ma być tak (...) utrzymany, aby korzystanie z niego (...) nie zagrażało bezpieczeństwu osób nim jadących lub innych uczestników ruchu, nie naruszało porządku ruchu na drodze i nie narażało kogokolwiek na szkodę” (art. 66 ust. 1 Prd), zaś „uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze są obowiązani (...) unikać wszelkiego działania, które mogłoby spowodować zagrożenie bezpieczeństwa (...) oraz narazić kogokolwiek na szkodę” (art. 3 ust. 1 Prd).

 

W myśl Kodeksu pracy – podstawowym obowiązkiem pracownika jest „przestrzeganie przepisów i zasad bezpieczeństwa i higieny pracy”. W szczególności – pracownik ma obowiązek „wykonywać pracę w sposób zgodny z przepisami i zasadami bezpieczeństwa i higieny pracy” (art. 211 pkt 2 Kp).

Natomiast to „pracodawca ponosi odpowiedzialność za stan bezpieczeństwa i higieny pracy w zakładzie pracy” (art. 207 § 1 Kp) i jest on „obowiązany chronić zdrowie i życie pracowników przez zapewnienie bezpiecznych i higienicznych warunków pracy przy odpowiednim wykorzystaniu osiągnięć nauki i techniki”. W szczególności ma m. in. obowiązek „organizować pracę w sposób zapewniający bezpieczne i higieniczne warunki pracy” oraz „zapewniać przestrzeganie w zakładzie pracy przepisów oraz zasad bezpieczeństwa i higieny pracy” (art. 207 § 2 pkty 1-2 Kp).

 

Należy również wspomnieć, że odpowiedzialność wobec osób trzecich co do zasady spoczywa na przedsiębiorcy, gdyż zgodnie z art. 435 § 1 Kodeksu cywilnego to właśnie „Prowadzący na własny rachunek przedsiębiorstwo lub zakład wprawiany w ruch za pomocą sił przyrody (pary, gazu, elektryczności, paliw płynnych itp.) ponosi odpowiedzialność za szkodę na osobie lub mieniu, wyrządzoną komukolwiek przez ruch przedsiębiorstwa lub zakładu, chyba że szkoda nastąpiła wskutek siły wyższej albo wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą nie ponosi odpowiedzialności.” Z kolei Kodeks pracy stanowi, iż „W razie wyrządzenia przez pracownika przy wykonywaniu przez niego obowiązków pracowniczych szkody osobie trzeciej, zobowiązany do naprawienia szkody jest wyłącznie pracodawca” (art. 120 § 1 Kp), natomiast pracownik ponosi odpowiedzialność dopiero „wobec pracodawcy, który naprawił szkodę wyrządzoną osobie trzeciej” (art. 120 § 2 Kp).

 

Czy jednak kierowcy nic nie grozi w związku z przejazdem ze śniegiem i lodem spadającym na inne pojazdy...? Bynajmniej... Kierowca może podlegać odpowiedzialności karnej, np. z art. 173, 174 czy 177 Kodeksu karnego:

Art. 173. § 1. Kto sprowadza katastrofę w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym zagrażającą życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.
§ 2. Jeżeli sprawca działa nieumyślnie, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
§ 3. Jeżeli następstwem czynu określonego w § 1 jest śmierć człowieka lub ciężki uszczerbek na zdrowiu wielu osób, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12.
§ 4. Jeżeli następstwem czynu określonego w § 2 jest śmierć człowieka lub ciężki uszczerbek na zdrowiu wielu osób, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.

Art. 174. § 1. Kto sprowadza bezpośrednie niebezpieczeństwo katastrofy w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
§ 2. Jeżeli sprawca działa nieumyślnie, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

Art. 177. § 1. Kto, naruszając, chociażby nieumyślnie, zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, powoduje nieumyślnie wypadek, w którym inna osoba odniosła obrażenia ciała określone w art. 157 § 1, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
§ 2. Jeżeli następstwem wypadku jest śmierć innej osoby albo ciężki uszczerbek na jej zdrowiu, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
§ 3. Jeżeli pokrzywdzonym jest wyłącznie osoba najbliższa, ściganie przestępstwa określonego w § 1 następuje na jej wniosek.

 

Co zatem powinien zrobić kierowca, gdy na dachu jego pojazdu zalega śnieg i lód, zaś kierowca jest sam, a tym bardziej – gdy kierowca nie ma przeszkolenia i odpowiednich badań, uprawniających go do pracy na wysokości powyżej 3 m...?

Tu już w całości trzeba przytoczyć art. 210 Kodeksu pracy:

Art. 210. § 1. W razie gdy warunki pracy nie odpowiadają przepisom bezpieczeństwa i higieny pracy i stwarzają bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia lub życia pracownika albo gdy wykonywana przez niego praca grozi takim niebezpieczeństwem innym osobom, pracownik ma prawo powstrzymać się od wykonywania pracy, zawiadamiając o tym niezwłocznie przełożonego.
§ 2. Jeżeli powstrzymanie się od wykonywania pracy nie usuwa zagrożenia, o którym mowa w § 1, pracownik ma prawo oddalić się z miejsca zagrożenia, zawiadamiając o tym niezwłocznie przełożonego.
§ 2.1. Pracownik nie może ponosić jakichkolwiek niekorzystnych dla niego konsekwencji z powodu powstrzymania się od pracy lub oddalenia się z miejsca zagrożenia w przypadkach, o których mowa w § 1 i 2.
§ 3. Za czas powstrzymania się od wykonywania pracy lub oddalenia się z miejsca zagrożenia w przypadkach, o których mowa w § 1 i 2, pracownik zachowuje prawo do wynagrodzenia.

 

Szanowny Kierowco!
W konsekwencji powyższej ustawowej regulacji: po stwierdzeniu (właściwie: już przy uzasadnionym domniemaniu, skoro nie możesz samodzielnie wykonywać żadnych prac na wysokości powyżej 3 m, więc w tym również oględzin...) obecności na dachu śniegu lub lodu, z którymi jazda będzie niewątpliwie wykonywaniem przez Ciebie pracy grożącej „niebezpieczeństwem innym osobom”, gdy jednak w związku z wadliwą organizacją pracy nie możesz oczyścić dachu „w sposób zapewniający bezpieczne i higieniczne warunki pracy” (warunki prowadzenia prac na wysokości wynikają z przepisów szczegółowych) – jedynie, co możesz i powinieneś zrobić, to „powstrzymać się od wykonywania pracy, zawiadamiając o tym niezwłocznie przełożonego.”

Czyli wysłać do szefa SMSa ze stosowną informacją, np.:
„Śnieg i lód na dachu. Na podstawie art. 210 § 1 Kp powstrzymuję się od wykonywania pracy grożącej niebezpieczeństwem innym osobom. Na tej samej podstawie prawnej odmawiam samodzielnego wykonywania pracy na wysokości. Proszę o przyjazd osoby uprawnionej* do prac na wysokości powyżej 3 metrów oraz dowiezienie odpowiedniego sprzętu.”
*lub o wyznaczenie przez pracodawcę asysty, gdy sam posiadasz takowe uprawnienia.

Od tego momentu – możesz sobie stać nawet do wiosny (!), nie tracąc prawa do wynagrodzenia ani również do świadczeń wynikających z podróży służbowej (która wszak cały czas trwa!), zaś problem... ma wyłącznie Twój pracodawca!

 

Dlaczego akurat SMS? Dla celów dowodowych; treść rozmowy telefonicznej byłoby Ci o wiele trudniej udowodnić w razie późniejszego sporu... Pamiętaj zatem o zabezpieczeniu tego SMSa, gdyż może on okazać się bardzo potrzebny później (gdyby np. Twój pracodawca usiłował obciążyć Ciebie za przestój i opóźnienie)... Koniecznie zrób również (w sposób bezpieczny!) zdjęcia dachu pojazdu z zalegającym na nim śniegiem i lodem, aby były widoczne również jakieś elementy charakterystyczne dla miejsca postoju. Udokumentuj fakty, gdyż to może być bardzo przydatne przy ewentualnym sporze z pracodawcą.

Jeżeli natomiast Twój szef nie kwapi się z rozwiązaniem problemu – możesz wysłać kolejnego SMSa:
„Samo powstrzymanie się od wykonywania pracy nie usuwa zagrożenia. Na podstawie art. 210 § 2 Kp oddalam się z tego miejsca. Do godz. ........ będę dostępny pod telefonem. Ponadto – na podstawie art. 8 ust. 8 R(WE)561/2006*[1] dokonuję wyboru odbioru odpoczynku poza pojazdem. Będę w hotelu ….............. przy ul. ................”
*lub art. 8 ust. 8 Umowy AETR - jeżeli przewóz podlega pod tę umowę.

Hotel, rzecz jasna, na koszt pracodawcy, ale to już zupełnie odrębny temat...

 

W tym wszystkim chyba najbardziej skandaliczny[2] jest fakt, że oferowana latem tego roku (termin składania wniosków upłynął 16 sierpnia 2019 r.) możliwość otrzymania z ZUS dofinansowania do budowy platform do odśnieżania pojazdów gabarytowych spotkała się... z praktycznie zerowym zainteresowaniem pracodawców!

Dlatego tym bardziej – proponuję, zachęcam i namawiam: Kierowco, stanowczo odmawiaj wykonywania pracy grożącej niebezpieczeństwem Tobie (samodzielne odśnieżanie bez odpowiedniego sprzętu, badań, przeszkolenia oraz asysty) lub innym osobom (jazda ze śniegiem lub lodem na dachu).
Być może kary za niedostarczone w terminie ładunki staną się bodźcem, który nareszcie skłoni pracodawców do rozwiązania tego „odwiecznego problemu”, stanowiącego w swojej istocie... bezczelne realizowanie własnych interesów kosztem bezpieczeństwa zarówno swoich pracowników, jak i osób postronnych...

* * *

Zapraszamy do przyłączania się do akcji „Nie jeżdżę na magnesie” oraz do naszego grupowego forum (z przyczyn technicznych wcześniejszy adres forum uległ zmianie).

Dołączajcie do nas na Facebooku! Grupa „Za Kółkiem”, nasz obecny adres:
https://www.facebook.com/groups/grupa.za.kolkiem

Przemysław Przybysz
Grupa „Za Kółkiem”


Polski Traker 1/2020, s. 47-49


 

Przypisy

 

[1] Rozporządzenie (UE) nr 2020/1054, wchodzące w skład pakietu mobilności, usunęło z art. 8 ust. 8 R(WE)561/2006 wszystkie (sic!) dotychczasowe warunki dotyczące dopuszczalności wykorzystywania przez kierowcę w pojeździe nieprzerwanych okresów odpoczynku trwających krócej niż 45 godzin.
Od 20 sierpnia 2020 r. w odniesieniu do przewozów drogowych realizowanych w obrębie UE/EOG/CH - nie tylko nie jest już wymagane dokonanie przez kierowcę takiego wyboru, ale również pojazd nie musi być wyposażony w miejsce do spania (!) i nie musi znajdować się na postoju!

Gromkie brawa i gratulacje dla P. T. Negocjatorów pakietu mobilności!
Udało się Wam zlikwidować przepisy obowiązujące co najmniej od 1969 roku!

Obecnie obowiązująca wersja tu: rozporządzenie (WE) nr 561/2006 (od 2020-08-20)

↑ wróć do tekstu głównego ↑

 

[2] Zastanawiam się, czy bardziej skandaliczna nie była jednak postawa zrzeszeń przewoźników (Polska Unia Transportu, Zrzeszenie Międzynarodowych Przewoźników Drogowych, Ogólnopolski Związek Pracodawców Transportu Drogowego oraz Związek Pracodawców „Transport i Logistyka Polska”), przedstawiona w tym samym numerze Polski Traker 1/2020, na s. 50-51.

Praktycznie jednogłośnie zostały wyrażone opinie, że ten problem powinien być rozwiązany przez zarządców dróg, poprzez budowę odpowiedniej infrastruktury, w drodze... nakazów (sic!) wydawanych w warunkach budowy nowych stacji paliw i MOP (skoro koszty instalacji i utrzymania tego typu urządzeń stanowią „niewielki procent kosztów” ich powstania), zaś całą tę kwestię należy adresować „do tych, którzy mają na nią realny wpływ”, czyli do Ministerstwa Infrastruktury oraz GDDKiA.

Ciekawe, że jakoś nie potrzeba wydawać nakazów budowy myjni... Może dzieje się tak dlatego, że myjnia realizuje usługę, za którą trzeba zapłacić...?
Dlaczego zatem nie miałoby to dotyczyć chyba bardziej istotnej (choć sezonowej...) usługi odśnieżania pojazdów...?

W wypowiedziach przewoźników chyba nieprzypadkowo została pominięta kwestia obsługi takich obiektów. Rozpatrywanie kwestii badań wysokościowych dla kierowców (PUT) wyraźnie sugeruje, że to bynajmniej nie personel danego obiektu, lecz kierowcy mieliby z tej infrastruktury korzystać osobiście (wówczas powstają kolejne kwestie, chociażby dotycząca odpowiedzialności w razie wypadku).

Natomiast przedstawione w niniejszym artykule informacje, oparte o obowiązujące od dawna przepisy prawa, spotkały się z oceną, że są to „apele, które nie rozwiązują problemu” (TLP), mogące „antagonizować środowisko kierowców i przewoźników drogowych” (ZMPD) i stanowiące „napuszczanie kierowców na pracodawców” (OZPTD)...

↑ wróć do tekstu głównego ↑

 

Przemysław Przybysz

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz